Koncert Arkona, Dalriada, Darkest Era - Wrocław, Firlej, 14.10.2012

"Bracia Słowianie" z Arkony odwiedzają nas coraz częściej. Tym razem odbyli po Polsce minitrasę w roli headlinera, na co, nie ukrywam, czekałem od dawna. Rosjanie przyjechali w towarzystwie irlandzkiego Darkest Era i węgierskiej Dalriady, była to więc multinarodowa impreza, a każdy zespół zaprezentował zupełnie inną muzykę.

Pierwsza z kapel, Darkest Era, niby gra folk metal, ale bliżej im do klimatów starej Anathemy czy Paradise Lost, choć porównywanie ich do tych zespołów to zbyt duży komplement. Miałem wrażenie, że słucham jednego utworu - kawałki dosyć monotonne, utrzymane w podobnym tempie i klimacie (wyróżniała się tylko szantowa ballada), na dłuższą metę nużyły i nie miały szans rozruszać publiczności.

Udało się to natomiast znakomicie naszym bratankom Węgrom z Dalriady. Choć może powinienem napisać: Brathankom, bo właśnie z tym zespołem momentami kojarzyła mi się ich muzyka. Oczywiście Dalriada gra znacznie ciężej, ale skrzypeczki mają chwilami aż nadto radosne, wręcz góralskie, zwłaszcza w nowszych utworach. Fanem raczej nie zostanę, ale na wesele polecam. W każdym razie publika bawiła się przednio, a niektórzy przyszli do Firleja specjalnie dla Węgrów. Wydawało się, że brak Laury Binden nikomu nie przeszkadzał - tymczasowo zastępująca ją Anita Kun radziła sobie nieźle, a kontakt z publicznością podtrzymywali inny członkowie zespołu, którzy pochwalili się znajomością kilku kluczowych na koncertach zwrotów, takich jak np. "Napierdalać!".

Arkona zaczęła swój występ tak jak płytę "Slovo" – od intro "Az" przechodzącego w "Arkaim". Wokalistka, Masza Archipowa, jak zawsze w wilczej skórze na ramionach, w ręku dzierżyła coś, co wyglądało jak tarcza, a pełniło funkcję bębna.



Koncert był częścią trasy z okazji 10-lecia grupy, dlatego Rosjanie zaprezentowali przekrojowy repertuar. Wprawdzie dominowały dźwięki z ostatnich trzech albumów, ale nie zabrakło też czegoś z "Lepty" ("Oj to ne vecher") i z debiutanckiego krążka ("Maslenitsa"). Najsilniejszą reprezentację miała wydana w 2011 płyta "Slovo". Oprócz "Arkaim", usłyszeliśmy kompozycję tytułową, "Leshyi" oraz każdorazowo wywołujące u mnie ciary "Zakliatie", a na bis "Stenka na stenku" (czyli "Ściana na ścianę"). Tekst utworu mówi o zabawie, którą można określić jako pierwowzór koncertowej "ściany śmierci", a takowa oczywiście została wykonana przez fanów właśnie w czasie "Stenki". Numer szybko urósł do rangi jednego z największych hitów grupy. Nic dziwnego – od razu wpada w ucho i znakomicie sprawdza się na koncertach, chociaż ja bardziej lubię Arkonę za te cięższe i bardziej mroczne kawałki i byłoby szkoda, gdyby następny album składał się głównie z takich skocznych, zabawowych piosenek. Od tego mamy Korpiklaani.

Arkona bardzo zgrabnie łączy pagan folk z death i black metalem, często wszystkie te elementy występują w jednym kawałku. Dzięki temu nie ma mowy o nudzie, a w czasie jednego utworu można na przemian skakać, pogować w młynie, machać głową, śpiewać i rytmicznie klaskać. Taką kompozycją jest np. "Pamiat", podczas której również Masza i gitarzysta Lazar wdali się w pląsy. Zresztą wokalistka ani przez chwilę się nie oszczędzała i zachęcała ludzi do jeszcze bardziej żywiołowych reakcji. Nie było z tym problemu, bo energia, jaka od niej bije, momentalnie udziela się publiczności, a wyziewu, jaki potrafi wydać ze swojego gardła, pozazdrościłby jej niejeden wokalista płci męskiej.

Gdy pierwszy raz widziałem Arkonę na żywo (w 2010, supportowali wtedy Korpiklaani), Masza zagadywała publiczność po angielsku, ale kilka wizyt w Polszy i coraz większa popularność grupy na naszej ziemi zrobiły swoje - tym razem jej konferansjerka składała się prawie w całości z polskich słów, choć ograniczała się głównie do zawołań: "Jesteście gotowi?", "Następna piasenka nazywa się…", "Ręce do góry" (choć to akurat dość niefortunny zwrot), "Dawajcie, bracia!". A my, jak na urodzinowych gości przystało, odśpiewaliśmy zespołowi "Sto lat", a na koniec po wielekroć powtarzaliśmy gromkie "Dzię-ku-je-my! Dzię-ku-je-my!".



Setlista Arkony:

Arkaim
Goi Rode goi
Od serca k niebu
Slovo
Pamiat
Slavsia Rus
Zakliatie
Katitsia kolo
Leshyi
Maslenitsa
Po syroi zemle
Kupalets
Vyidu ja na voliushku
Stenka na stenku
Yarilo
Oi to ne vecher
Kupala i Kostroma

Więcej filmów z koncertu


Podobne artykuły:
Finntroll, Týr, Skálmöld – Wrocław, Alibi, 11.09.2013
Sabaton, Eluveitie, Wisdom - Wrocław, Hala Orbita, 1.03.2013
Percival Schutenbach, Quo Vadis - Wrocław, Madness, 22.02.2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz